Każdego dnia ktoś dowiaduje się, że nie może lub nie powinien jeść produktów z glutenem.
Pojawiają się pytania, emocje, obawy…
Poznaj Aleksandrę Mądzik autorkę bloga Pora na Majora! Teraz ona opowie swoją historię, w odcinkach. Na bieżąco można ją śledzić na naszych profilach – na Facebooku i Instagramie!
Przez kilka kolejnych tygodni będziemy opowiadać jak poznawała i wprowadzała w swoje życie dietę bez glutenu, a także bez laktozy i jajek.
ODCINEK 1
Patrzyłam na moją koleżankę – ona nie może, a ja mogę wszystko!
To było kilka lat temu, ale bardzo dobrze to pamiętam! Poleciałam na urlop do koleżanki do USA. Miałyśmy wspólnie zwiedzać parki narodowe w zachodniej części. Rano zaczęłyśmy pakować samochód, a ona zapakowała… podręczną lodówkę. A w lodówce było jedzenie, specjalnie przygotowane na ten wyjazd! Było mi jej bardzo żal, szczerze jej współczułam i patrzyłam z niedowierzaniem.
Opowiedziała mi o swoich nietolerancjach, jak sobie radzi i jak się czuje kiedy pilnuje diety.
Pół roku później… sama zrobiłam badania i okazało się, że te moje wszystkie wzdęcia i złe samopoczucie nie są bez przyczyny.
ODCINEK 2
Czy rzeczywiście mogę jeść wszystko?! Coś jest chyba nie tak… zastanawia się nasza bohaterka.
Ola i jej propozycja bezglutenowego śniadania!
Wyobraź sobie, że jesteś na domówce, w ulubionym towarzystwie, siedzisz przy stole zastawionym dobrym jedzeniem. I do tego Twoje złe samopoczucie. Ja tak miałam praktycznie na większości spotkań. Wzdęcia, bóle brzucha i najchętniej poszłabym do domu poleżeć.
W końcu pomyślałam… Czas na badania! I co się okazało? Okazało się, że oprócz spodziewanej nietolerancji laktozy i glutenu, mam też bardzo dużą nietolerancję na jajka. Mix tych rzeczy w postaci śniadania złożonego z jajecznicy, chlebka z masłem i kawy z mlekiem sprawiał, że kilka godzin odczuwałam duży dyskomfort.
To nie koniec! Okazało się, że w rodzinie są przypadki celiakii. Nigdy wcześniej się tym tematem nie interesowałam, więc i nie pytałam.
ODCINEK 3
Pierwsze uczucie to strach!
Pomyślałam: co ja teraz będę jeść skoro wszystkiego mi nie wolno?! Zakupy w sklepie spożywczym trwały wieki, bo każdą etykietę dokładnie studiowałam. Mnóstwo czasu spędziłam przed komputerem, szukając informacji od osób w podobnej sytuacji!
Z czasem nauczyłam się, które produkty mi pasują i są dobre dla mojego organizmu. Ponieważ musiałam gotować nowe potrawy, to dzięki temu odkryłam nowe smaki. Na początku szło to wszystko wolno, ale z czasem nabrałam wprawy i nowe dania były urozmaicone i smaczne. Od tamtej pory jak gdzieś wyjeżdżam do znajomych czy na urlop, zawsze zabieram ze sobą jedzenie przynajmniej na pierwszy dzień, dwa. Teraz jest dużo łatwiej coś kupić czy bez glutenu czy bez laktozy. A bez jajek? Owszem – sięgam wtedy po rzeczy wegańskie.
ODCINEK 4: BEZGLUTENOWE WAKACJE
ODCINEK 5: OLA BIEGACZKA!



ODCINEK 6:
SPOTKANIE NA MIEŚCIE Z PRZYJACIÓŁMI – CZYLI TYLKO WODA MI ZOSTAŁA?!
Coraz więcej restauracji ma w swojej ofercie dania bezglutenowe czy bez laktozy i to jest fajne. Jeśli jestem np. w górach i ciężko czasem o takie menu, to ratuję się sałatką czy np. ryżem albo ziemniakami z surówką. Z doświadczenia wiem, że czasem warto porozmawiać z kelnerem i powiedzieć o swoich nietolerancjach, a on jest w stanie tak pozmieniać danie, żeby było dobre dla mnie. Można zamienić pure na zwykłe ziemniaki czy np. sos w sałatce, albo odjąć jakiś składnik. Nigdy nie wyszłam głodna z restauracji, a czasem możemy zainspirować kucharza do czegoś nowego.
Nasza podpowiedź: jest już strona, na której można sprawdzić lokale z menu bez glutenu! To wiele ułatwia!